O to dalszy ciąg:
(W salonie)
W; No to o co chodzi z tym, że nikt o tobie nie wiedział
T: Sorki nie mogę powiedzieć
W: Jestem twoją przyjaciółką, mi możesz wszystko powiedzieć, przecież wiesz
T: Na serio, przykro mi, ale nie mogę, ktoś mi zakazał
W: Ale jesteśmy przyjaciółmi, nie?
T: Tak, chyba, ale obiecałem jeśli mnie lubisz nie pytaj o to więcej
W: okej, a mogę ci zaufać?
T: Tak. Mam nadzieje (druga część szeptem)
W: Okej to chodź coś ci pokażę
(wyjmuję z kieszeni klucz)
T: Klucz do piwnicy, skąd ty go...
W: Skąd wiesz, że to jest klucz do piwncy?
T: Zgadywałem, a skąd to masz?
W: Ty masz tajemnice, to i ja mam, to co idziemy?
T: Może narazie nie...
W: No weź boisz się?
(łapie go za ręke i ciągnie do drzwi)
T: Nie, zostaw mnie!! Wera!!
W: O co ci chodzi myślałam, ze jesteśmy przyjaciółmi?
T: Tak, ale nie chcę tam iść
W: Tam nie ma nic złego, jesteś ze mną
T: Dobra, ale żeby nikt nas tam nie złapał
W: To chodź
(przekręca klucz i wchodzą)
T: I co? Tu nic nie ma wracajmy
W: Nie, chodź
(podchodzi do półki)
T: Wer, na serio, wole wracać
V: Kto tu jest?!
T: Szybko!
(półka się odsuwa, są w korytarzu, światło, laser)
W: O nie zapomniałam o tym, masz jakieś lusterko?
T: A co ja jestem?
W i T: Aaaaaaaaaaaa
(po chwili)
W: patrz coś tu leży
(bierze połamane kawałki lustra i podaje Tristanowi, przykładają sobie do oczu, a laser znika)
W: Udało się, chodź
(z daleka słychać strzały)
T: Co to?!
W: nie wiem chodźmy dalej to się dowiemy
(idą dalej i dochodzą do opadającego sufitu)
W: Ooł umiesz grać w klasy?
T: Nie, a ty
W: Ja też
(Wera robi krok na pszód, a ponieważ nic się nie zapada idą dalej)
T: No weź ktoś tu jest ( strzały się nasilają)
W: Nie strachaj się, jesteś ze mną
(idą dalej)
T: Aga?!
W: Co?!
A: Ym...Co? To moje hobby i czemu go tu przyprowadziłaś?
W: Z nudów, ale z niego jest straszny boidudek
A: Aha spoko
T: A co ty tu robisz?
A: To! (odsłania zakrwawionego manekina)
W: Agata!!!
A: No co?!
W: Wyglądasz jak psychopatka
A: Eddiego tu nie ma więc mogę :P
W: A my mamy na to patrzeć?
A: Wy tu przyszliście!!! Dobra idę do przejścia przez bibbliotekę
T: Jakie przejście?
W: Dowiesz się, ale musisz dołączyć do Sibuny
T: okej, Sibana?
W: Sibuna
A: Wera... omg
W; Dobra pogadamy z Eddiem.
A: Już mu powiedziałaś o Sibunie i jeszcze mu przejście pokazałaś
W: Wal się, my idziemy
(wychodzi z Tristanem, a Agata zaraz po nich wraca do salonu)
E: Gdzie byliście
A: Wera z Tristanem łazili po ukrytych korytarzach, a ja zwiedzałam
E: ie ogarniam
A: A czego konkretnie
E: Wera, Tristan, ty zwiedzałaś?
A: No bo zostałam sama to chodziłam i zwiedzałam
E: A co Z Werą?
A: Nie wiem, zostawiła mnie i poszła z Tristanem a wogóle ona powiedziała mu o Sibunie, a on edług mnie jest z lekka podejrzany
E: A czemu?
A: Nie wierz, przeczucie?
E: Nie możesz tak innych oskarżać, Fabian tak samo oskarżał KT, a widzisz jaka faja to dziewczyna
A: Tak fajna ( bawi się nożem) No dobra, ale nic o nim nie wiadomo, dosłownie, to jest jedna wielka niewiadoma
E: Pogadam z nim
A: Ty? ty nie umiesz gadać
E: Ah ależ ty miła
A: Dzięki, a tak wogóle gdzie byłeś
E: Na randce, a co?
A: Nic, nudziło mi się :(
E: Jestem twoim ojcem :O
A: Niie mów, ze to lubisz
E: No dobra to inaczej, ja mam córkę!?
A: (Bez słowa odchodzi) hmm, a może tak szkołe zobaczyć
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz