Przechodzę lekką depresję. Nie, nie chodzi o bloga xD Prawdopodobnie nie dostanę się do wymarzonej szkoły, na wymarzony kierunek T.T Ktoś mi współczuje? Nie? To wrzucę kolejną część dialogu o Chałupach xDDD (Cóż za kara)
A-Agata
W-Wera
M-Mati
Maj-Majka
Mar-Mara
F-Fabian
ZP- Zombie Piotrek
(U Wery, Mary i zombiego)
(Wpadają do przyczepy)
W: Przyszliśmy cię uratować...zaraz, co to jest?
(Fabian siedzi na stole, a po podłodze chodzą karaluchy)
W: To żart, nie?
F: Nie, boję się i w ogóle skąd one się wzięły?!
W: Mati je wybił ale jak on wyszedł to i one wróciły...
F: Proszę pozbądź się ich!
W: Mara leć po odkurzacz
(U Agaty i Matiego)
M: Czemu ty się w ogóle nie boisz?
A: Bo ty jesteś....jak co to ciebie pierwszego rzucę na pożarcie.
M: O.O teraz się boję jeszcze bardziej.
A: To teraz padniesz na zawał, piła padła.
M: Aaaaaaaa (ucieka do przyczepy)
(Agata spokojnym krokiem idzie za nim)
A: I niech mi ktoś powie, że prawdziwi faceci jeszcze istnieją... (Po drodze zabija nożem jeszcze kilka pająko stworzeń)
(W przyczepie)
M: Aaaaaaaaaaaa (Wpada z krzykiem. On biegł cały czas krzycząc)
F: Widzicie?! One są straszne :<
M: Co tu się stało?
W: Fabian, Robaki, długa historia.
Karaluchy: Wrócił!!! Uciekajmy!!!
(Fabian mdleje)
A: (Dochodzi do przyczepy) Do dupy, piła mi padła (Bierze wszystko co ostre i wkłada za pasek) To nara, wrócę....kiedyś 3:)
M: Ale ja zginę bez ciebie!
A: Raczej przeze mnie...
M: Szczegół :)
A: Wera, weź kuzyna!!!
(Wera łapie go)
M: Nie odchodź!!!
A: Ocknij się, ja nie lubię cię, a tobie odbija!!! (Wybiega)
M: Nieee!!! Zginę!!!
W: Mati, jeszcze my tu jesteśmy -,-
M: Jeszcze gorzej!!!
Mar: Od kiedy on mówi?
M: Aga znalazła dla mnie sztuczną szczękę (Szczęka jakieś babci)
W: O.O Agata? Miła? To naprawdę horror.
(Agata wraca po tasak)
Mar: Aga, ty nie wiesz że jak jesteś miła dla faceta, to on się w tobie zakochuje?! Tak się zaczął związek mój i Jerome'a.
A: Ja i to coś co nie może nawet samo walczyć? (Szpera w szafkach, ciągle się śmiejąc)
M: Ma królowo (klęka, a nóż z szuflady wbija mu się w oko) Zniosę dla ciebie wszelkie cierpienia.
W: To jest dopiero horror O.O
A: Zniesie cierpienie, ale walczyć to mam ja....Fuck logic
W: Mati ogar! (wali go drzwiami od szafki, a ten mdleje)
Ma: No to się porobiło :O
M: Co jest? Co się tak patrzycie? Boże, Agata jaka ty brzydka :P
W: Wrócił Mateusz, jakiego znam i lubię...chodź nie zawsze xD
A: Pfff....to w takim razie mogę już iść. Narka cieniasy, życzę wam szybkiej śmierci, po za tobą Mati. Ty masz ginąć w powolnych męczarniach, kiedy Majka będzie rzuć każdą cząsteczkę twojego ciała :3
(Agata wychodzi, po drodze spotyka Majke)
A: Jeny kobieto, daruj se
M: hkejflejfkl (zgiń)
A: Super język, co dziwne rozumiem go. Ach..i sama giń :D (Przecina jej głowę, która po chwili odrasta) Fuck! (odcina jej nogi i ucieka)
(W przyczepie)
M: Co ja mam w buzi??
W: Czyjąś sztuczną szczękę z piaskiem
M: Fuj!! Ale mam proste zęby :D
W: Za duże -,-
Ma: Oj nie czepiaj się
F: (Obudził się) Gdzie Agata?! Tylko ona mogła nas ocalić!!
Ma: Kolejny wariuje...
F: Ja wcale nie wariuje (biega po suficie)
M: Niech mi ktoś wyjaśni o co chodziło Agacie ze śmiercią i Fabianowi z ocaleniem!!!!
W: Już tłumaczę. Agata wie, że jesteście leszczami i długo nie pożyjecie, więc chce żebyście mieli szybką śmierć, a ty Mateusz nie wiesz, ale zakochałeś się w Agacie, co ją wnerwiło i tobie już nie życzy szybkiej śmierci, a jedynie najdłuższą i najboleśniejszą jaka może tylko być. Fabianowi chodzi o to, że jesteście beznadziejni i bez pomocy Agaty zginiecie (łapie nóż) Chcecie żyć??
F: No, chyba tak :D
W: To czas dorosnąć i walczyć z ludem Majki!
Ma: Wera, ale ty nie jesteś Agatą, zginiesz.
A: (Wjeżdża tirem w przyczepę) Nie zginie, nikt nie zginie....po za Matim :)
ZP: Siema :3
W: Zombie? Ja ci chyba powiedziałam!!! Idziemy w trójkę do przyczepy, nie rozdzielamy się, a my dochodzimy na miejsce i ciebie już nie ma!! Jak to wytłumaczysz?!
ZP: Fszprły
Ma: Nie dogadasz się z nim
A: Stracił język ;/
Ma: Ale powiedział siema..
A: Taaa....tylko to mu wychodzi, ale mniejsza z tym. Wchodźcie na tira, Majka już biegnie!
M: Ja pierwszy!!!
A: Nawet nie drgnij, dla własnego dobra! (celuje w Matiego pistoletem)
M: Co jest?
W: Aga odłóż ten pistolet
A: Nie! On nie może wejść do środka, ale wy się ruszajcie!!
(Wszyscy ZAPROSZENI wchodzą)
A: Nara frajerze :D
W: Czuje, że o kimś zapomnieliśmy: Mara, Fabian, Ja, Aga....Zapomnieliśmy o Zombie!!!!
Ma: Walić go, jedziemy!